Pietrosul

Gorce 1999

Aktualia > Gorce 1999

Górskie obozy pobytowo-wędrowne dla dzieci, młodzieży i rodziców

Terminy: 3.07-14.07.1999 r. i 13.07-24.07.1999 r.

Na polanie Gorc Kamienicki. W tle - Kudłoń

Z pierwszego turnusu

Podania

  • Podanie o wzięcie na manewry nocne
    Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie do jakiejkowiek grupy na manewrach nocnych. Chciałabym iść na nocne manewry, bo lubię oglądać nocą gwiazdy i ciemny las. Jeśli pójdę, to napewno się nie zgubię. A jak zostanę, to mój tata będzie zły.
    Tasia Gosztyła (Krynica)
  • Podanie o wzięcie
    Chciałamby wziąść udział w manewrach ponieważ jest to ciekawa, fajna przygoda. Tym bardziej, że w ofercie wyjazdu na obóz były wymienione manewry, więc muszą być i w nich powinnam uczestniczyć. Na manewrach mogę nauczyć się przetrwania w trudnych warunkach, czego chciałby mój ojciec.
    Basia Antoniak (Pruszków)
  • Podanie
    Chcę pujść na manewry nocne, ponieważ jeszcze nigdy na nich nie byłem i chcę zobaczyć, jak będzie. Mam nadzieję, że fajnie. I że wrócę żywy.
    Tomasz Bednarek (Kraków)
Nocne manewry

Kiedy byłam na obozie w górach, to mieliśmy manewry nocne. Polegały one na tym, że były cztery grupy po pięć osób. W każdej był ktoś dorosły. Każdy zespół miał do przejścia inną trasę. To znaczy, że miał w nocy wejść na jakąś górę, przespać się w lesie i rano przyjść do miejsca, gdzie był punkt kontrolny. Tata i ja byliśmy w tym miejscu.

Wyszliśmy z bazy około godziny dwudziestej, kiedy już się ściemniało. Gdy szliśmy na punkt kontrolny, było już ciemno i szliśmy przez las. Po drodze nabraliśmy wody ze strumienia. Prawie nic nie było widać. Patrzymy: coś się do nas zbliża. Przestraszyłam się, bo myślałam, że to niedźwiedź. Gdy mijaliśmy to coś, to zobaczyliśmy, że to koń, który ciągnął wóz. Śmialiśmy się z tatą.

Gdy dotarliśmy na miejsce, musieliśmy rozkładać namiot po ciemku. Ja świeciłam tacie latarką, a tata rozkładał namiot. Mój tata obudził się wcześnie. Ja obudziłam się, jak były już trzy grupy. Na szczęście nie padało. Ugotowaliśmy herbatę i zrobiliśmy kanapki. Potem te grupy poszły do bazy, a ja z tatą zostaliśmy i czekaliśmy na następną grupę.

Zaczęliśmy się pakować i składać namiot. Ja czyściłam szpilki i śledzie od namiotu. Gdy byliśmy już spakowani, przyszła ostatnia grupa. Oni poszli dalej pierwsi, a my zostaliśmy jeszcze trochę i poszliśmy na końcu. Miałam strasznie ciężki plecak. Gdy dotarliśmy do bazy, moja mama już czekała na nas.

I to już koniec mojej przygody z niedźwiedziem. Myślę, że manewry były udane.

Ola (Olsztyn)
 

Z drugiego turnusu

Wyniki konkursu krajoznawczego
  1. Grzegorz Bednarek (Kraków) - 23 pkt.
  2. Magdalena Kwapich (Lublin) - 21 pkt.
  3. Jakub Pietraszko (Nidzica) - 20 pkt.
  4. Agnieszka Zarzycka (Warszawa) - 19 pkt.
  5. Krzysztof Pryk (Olsztyn) - 18 pkt.

Komunikat

Film z imprezy powinien być przed zimą.

Fotki

Najpiękniejsze na pierwszym turnusie Ola - kaowiec Drugi turnus
początek strony Indeks powrót